30 gru 2009

Czy to ptak? Czy to samolot? Nie, to fretka.

 
 

Wczoraj wróciłyśmy z dwudniowego wypadu do Radomia. Tam, dziewczyny dostały stancję w łazience, jednak nie czuły się w niej najlepiej. Wiadomo, obce zapachy, zero atrakcji...
Jak tylko wczoraj weszłyśmy do domu wypuściłam je z transportera do pokoju... i rozpoczęło się prawdziwe frecie tornado! Szaleństwo na całego! Skokido przodu, do tyłu i w bok, gonitwy, guganie, wszystko naraz! Cieszyło je dosłownie wszystko.
Po raz pierwszy też widziałam, żeby fretki po prostu padły z wyczerpania. Szalały, szalały i nagle bah, obydwie padły jak zabite.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz